Z kadry z poprzedniego sezonu nie było oczywiście szóstki zawodników, którzy odeszli zaraz po zakończeniu rozgrywek, ale nie było także szukających zatrudnienia w innych klubach Macieja Świdzikowskiego oraz Samuelsona Odunki. Pozostali piłkarze stawili się przy Struga, ale nie wszyscy trenowali. Na urazy narzekają Damian Szewczyk, Krystian Puton i Mateusz Radecki.
- Nie pozostaje nam nic innego jak tylko normalnie się przygotowywać. Wiadomo, że liga rusza bardzo wcześnie i każdy z zawodników wie, że bez przygotowania motorycznego nie ma czego szukać w piłce. Rozmawiałem z zawodnikami, żeby nie byli niecierpliwi i przekazałem im uczciwie jaka jest obecnie sytuacja. Mam nadzieję, że to zrozumieją i wspólnie poczekamy na podpisanie umów, nawet jak będzie trzeba poczekać trochę dłużej - wyjaśniał tuż po treningu szkoleniowiec Radomiaka.
Na piątkowych zajęciach stawiło się dwóch nowych-starych graczy. Obaj grali już w Radomiaku. Damian Stanisławski (ostatnio Orzeł Wierzbica) głównie w juniorach, choć ma na swoim koncie też debiut w pierwszym zespole. Z kolei Dawid Sala (ostatnio Granat Skarżysko-Kamienna) reprezentował zielone barwy w sezonie 2009/2010 oraz 2010/2011.
Zdecydowanie większa grupa kandydatów do gry przy Struga ma się zjawić w Radomiu w poniedziałek. Tego dnia do trenujących zawodników ma dołączyć również dwóch juniorów z prowadzonego przez Pawła Jankowskiego rocznika 1996, bramkarz Marcin Stępień oraz napastnik Roman Skowroński. - Chętnych do gry w Radomiaku jest bardzo dużo, ciekawych osób również, ale przede wszystkim chciałbym pracować z tą grupą, która już jest i do niej dobierać wzmocnienia - mówi trener Niedźwiedź.
Niestety już na samym początku przygotowań plany na kolejne dni krzyżuje nierozstrzygnięta sytuacja związana z oddaniem rządów w klubie nowemu właścicielowi. Trwający już zbyt długo pat torpeduje niemal wszelkie kwestie związane z przygotowaniami do nowego sezonu. Jedno jest pewne, tak dalej być nie może i obecni działacze Radomiaka muszą bardzo szybko zdać sobie z tego sprawę.